Od kwietnia do sierpnia 2019 r. wartość sprzedaży lodów w sklepach małoformatowych utrzymała się na prawie tym samym poziomie co rok wcześniej, jednak liczba sprzedanych opakowań była o 8% niższa – wynika z danych Centrum Monitorowania Rynku.
Lody to kategoria, dla której pogoda ma kluczowe znaczenie – wyższe temperatury, większa liczba bardzo upalnych dni i mniej deszczu w danym miesiącu względem analogicznego miesiąca roku ubiegłego zawsze przekładają się na wzrost sprzedaży tej kategorii, przy czym szczególnie wrażliwe na pogodę są lody w małych opakowaniach, które wpływają na ogólną wartość sprzedaży lodów.
Rozpoczęcie sezonu lodowego jest również ściśle związane z pogodą i zwykle ma miejsce na pierwszy ciepły weekend pod koniec marca marcu lub w kwietniu. W tym roku nie było tak wyraźnego startu sezonu jak rok temu (gdy w pierwszym tygodniu kwietnia sprzedaż lodów wzrosła z tygodnia na tydzień o ponad 300%).
Średnie temperatury w marcu 2019 r. były wprawdzie wyższe niż rok temu, co od razu znalazło odzwierciedlenie w sprzedaży lodów (w sklepach małoformatowych do 300 mkw. wydatki na te kategorię były dwukrotnie wyższe niż w marcu 2018 r.), jednak kolejne miesiące nie były już tak dobre – zarówno tegoroczny kwiecień, a także maj w porównaniu z ubiegłorocznymi wyjątkowo ciepłym analogicznym okresem przyniosły spadki wartości sprzedaży lody odpowiednio o 24% i 33%.
Te dwa gorsze miesiące z nawiązką udało się jednak odrobić w rekordowo upalnym czerwcu, kiedy sprzedaż lodów impulsowych była aż o 50% wyższa niż rok wcześniej. W miesiącach wakacyjnych pogoda nie zawsze sprzyjała konsumpcji loków (szczególnie w pierwszej połowie lipca), ale wysokie temperatury utrzymujące się przez większość dni sprawiły, że wydatki klientów sklepów małoformatowych na lody były tylko nieznacznie niższe niż w przed rokiem.
Łącznie w okresie od kwietnia do sierpnia 2019 r. wartość sprzedaży lodów w sklepach małoformatowych utrzymała się na prawie tym samym poziomie co przed rokiem, jednak liczba sprzedanych w tym czasie opakowań była o 8% niższa, co oznacza, że powtórzenie ubiegłorocznego sukcesu sprzedażowego było możliwe głównie dzięki większej popularności droższych wariantów lodów (szczególnie w segmencie lodów familijnych).
W okresie od stycznia do lipca 2019 roku, wartość lodów kategorii w sklepach małoformatowych wzrosła o 3,5% w stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej.
W segmencie lodów impulsowych liderami pozostają firmy Unilever Polska i PPL Koral, których udziały w sprzedaży wartościowej w omawianym formacie sklepów według danych CMR wynoszą odpowiednio 31,9% oraz 31,2%. W okresie od stycznia do lipca br. firma Unilever zwiększyła sprzedaż o 3,4% – udało się jej to głównie dzięki temu, że stosunkowo wcześnie i sprawnie wprowadziła do sprzedaży nowości (Kinder Bueno i lody Big Milk przygotowane wspólnie z firmą Wawel). Czołowymi markami na rynku lodów impulsowych w sklepach małoformatowych pozostają: Big Milk (13,3 proc. udziałów), Magnum (10,8%) oraz Kaktus (7,8%).
Pod względem preferencji nie było istotnych zmian, nadal najpopularniejsze są lody na patyku. Szacuje się, że na rynku lodów impulsowych 56% wartości sprzedaży generują produkty na patyku, 18% – w kubku, a 14% należy do rożków.
W segmencie lodów familijnych, których dynamika sprzedaży wyniosła 8,4%, liderem pozostają Lodziarnie Firmowe (marka Grycan), które straciły 3pp udziałów wartościowych (w perspektywie 12 miesięcy spadek ten jest zdecydowanie mniejszy przez dobre wyniki poza sezonem). Dobrze poradził sobie też Unilever. Warianty Big Milk sygnowane marką Wawel zwiększyły udziały wartościowe Big Milk z 13 na 14,9% Czołowymi markami w segmencie familijnym pozostają Grycan, Big Milk, Lody Jak Dawniej z portfolio Koral oraz Carte d’Or (Algida).
Trendy Umacniają się. Widoczne także w ubiegłym roku na rynku – to przede wszystkim premiumizacja (wzrost zanotowały zaliczane do półki ultrapremium produkty Haagen Dazs i Ben&Jarry’s). Nadal rośnie też średnia cena za litr lodów: o ile w lipcu 2018 było to 13,26 zł, to rok później już 13,84 zł).
Red. (źródło: CMR)