Firmy HoReCa liczą na poprawę sytuacji w najbliższym półroczu. Taką nadzieję ma 42,5 proc. firm z branży HoReCa, czyli hotele, restauracje i firmy cateringowe – wynika z badania Barometr na III kwartał 2020 r. Połowa z nich obawia się jednak zamknięcia działalności z powodu pandemii.
W badaniu przeprowadzonym na zlecenie Europejskiego Funduszu Leasingowego wzięło udział 600 mikro, małych i średnich firm z całej Polski, w tym firmy HoReCa.
Jak wskazują autorzy badania, na wysoką dynamikę wartości subindeksu Barometru EFL dla HoReCa na III kwartał br. (55,7 pkt., +27,1 pkt. kwartał do kwartału) największy wpływ miały prognozy dotyczące sprzedaży.
„Prawie 54 proc. hoteli, restauracji i firm cateringowych prognozuje wzrost zamówień od lipca do września br., podczas gdy co czwarty zapytany spodziewa się zmniejszenia obrotów. Jest to zdecydowanie odmienny obraz od tego z przełomu marca i kwietnia, kiedy ponad 81 proc. przedstawicieli HoReCa obawiała się mniejszej sprzedaży, a na jej wzrost liczyło zaledwie 3 proc. zapytanych” – czytamy w raporcie.
Poprawy płynności finansowej spodziewa się 30 proc. przedsiębiorców, również najwięcej wśród sześciu badanych sektorów.
„O poprawie nastrojów w HoReCa może świadczyć także fakt, że więcej przedstawicieli tego sektora twierdzi, że kondycja HoReCa w kontekście trwającej pandemii w ciągu kolejnych 6 miesięcy poprawi się, niż pogorszy (42,5 proc. vs. 39 proc.)” – czytamy.
Jak wskazano, tutaj również grupa optymistów jest najliczniejsza wśród wszystkich badanych sektorów.
Z badania wynika, że na duże odbicie w inwestycjach jeszcze nie ma co liczyć. Zdecydowana większość zapytanych (87 proc.) uważa, że pozostaną one na niezmienionym poziomie.
W ocenie prezesa EFL Radosława Woźniaka, HoReCa to jeden z sektorów, u którego objawy infekcji spowodowanej COVID-19 w perspektywie długoterminowej mogą okazać się najbardziej widoczne.
– Do dziś, pomimo zniesieniu wielu obostrzeń, wiele restauracji, kawiarni, barów, hoteli czy pensjonatów nie funkcjonuje tak jak miało to miejsce przed wybuchem pandemii. Najpewniej dlatego tak wielu przedstawicieli tego sektora twierdzi, że najpoważniejszym skutkiem trwającego kryzysu będą upadki działalności gastronomicznych i hotelarskich – ocenia prezes EFL.
Z drugiej strony, na najwyższą od ponad roku wartość branżowego subindeksu wpłynęły trzy czynniki:
- pomoc finansowa w ramach tarczy antykryzysowej,
- sezon wakacyjny, w którym polska turystyka pozostaje bezkonkurencyjna wobec zagranicznych ofert,
- uruchomienie bonów turystycznych, które mają na celu pobudzenie turystycznej gałęzi polskiej gospodarki.
Autorzy badania wskazują, że podobnie jak w maju, w czerwcu pesymizm dotyczący negatywnego wpływu COVID-19 na działalność firmy jest największy w branży HoReCa.
„Trzech na czterech zapytanych przedsiębiorców twierdzi, że koronawirus ma zdecydowanie niekorzystny wpływ na ich firmę (74 proc.)” – czytamy.
Według nich, HoReCa pozostaję także tą gałęzią gospodarki, w której najwięcej przedstawicieli spodziewa się upadków biznesów – co drugi zapytany obawia się, że największym skutkiem gospodarczym pandemii będzie zamknięcie działalności gastronomicznych i hotelarskich.
„To jest najwyższy odsetek wśród 6 badanych sektorów. Ponadto, w porównaniu do wyników z końca maja br., hotelarze i restauratorzy są mniej optymistycznie nastawieni, jeśli chodzi o czas powrotu do koniunktury. Po koniec maja 67 proc. zapytanych liczyło na uporanie się ze skutkami kryzysu do przyszłego roku, pod koniec czerwca – już tylko 39 proc. Więcej respondentów natomiast uważa, że nastąpi to w ciągu najbliższych 2-3 lat (35,5 proc. vs. 27 proc. w maju) lub w kolejnych latach (19 proc. vs. 0 proc. w maju)” – podano.
Barometr EFL informuje o skłonności firm z sektora MŚP do wzrostu. Aktualna edycja badania odbyła się w dniach 22 czerwca – 6 lipca br.
Red. (źródło: PAP)