Ze sklepów znikają makarony, papier toaletowy, a nawet broń

Zakupy na zapas w związku koronawirusem odnotowano nie tylko w Polsce. Mydło, makarony i papier toaletowy znikają ze sklepów również w innych krajach Europy, Azji i Ameryki – informuje Polski Instytut Ekonomiczny. W Stanach Zjednoczonych na niespotykaną skalę wykupuje się broń.

Informacje o zamknięciu szkół, uczelni, instytucji kultury i zalecenie pozostania w domu spotkały się z niemal natychmiastową reakcją licznej rzeszy Polaków. W obliczu strachu i niepewności zaczęli robić oni zakupy na zapas, pustosząc półki wielu sklepów. Schemat tzw. panicznych zakupów jest podobny w różnych częściach świata, które zmagają się z pandemią koronawirusa.

Podobne zachowania można było zaobserwować w innych krajach Europy, Azji i Ameryki.

„Z półek zaczęło znikać mydło i wszelkie preparaty antybakteryjne, a także konserwy, makarony, i oczywiście papier toaletowy” – wskazuje w najnowszym wydaniu „Tygodnika Gospodarczego PIE”.

Specjaliści nie dysponują potwierdzonymi i jednoznacznymi dowodami wyjaśniającymi mechanizm panicznych zakupów. Wielu z nich tłumaczy jednak, że nie jest to zawsze kwestia braku racjonalności i zaślepiających rozum silnych emocji.

To często naturalna reakcja powodowana niechęcią do ryzyka, poczuciem zagrożenia i wynikającą z niego obawą o brak dostępności niezbędnych artykułów” – tłumaczy PIE.

Nasz mechanizm przetrwania sprawia, że w obliczu niepewności wielu z nas przygotowuje się na najgorszy scenariusz.

„Zakupy na zapas to manifestacja ludzkiej potrzeby działania i przejmowania spraw w swoje ręce w czasach zagrożenia. Swoisty surogat poczucia bezpieczeństwa. Paniczne reakcje potęguje, np. zamykanie granic, izolacja i kwarantanny” – czytamy.

Ekonomiczne i psychologiczne uzasadnienie ma też powtarzający się w wielu krajach schemat wykupowania podobnych kategorii artykułów, jak np. papier toaletowy.

„Zjawisko to wiąże się z minimalizacją ryzyka bez potrzeby ponoszenia dużych kosztów. Paniczne reakcje potęguje np. zamykanie granic, izolacja i kwarantanny” – zaznaczają eksperci.

Według PIE wbrew racjonalnym uzasadnieniom zachowań konsumenckich powodowanych paniką, wiele z nich potęgują tzw. reakcje stadne.

„W poczuciu braku wystarczających informacji lub nasilonej przez media społecznościowe dezinformacji, poszukując jakichkolwiek wskazówek do działania naśladujemy mniej lub bardziej nieracjonalne zachowania innych. Uznajemy je za właściwy punkt odniesienia. Np. w Stanach Zjednoczonych na nienotowaną od dawna skalę wykupuje się dziś broń i amunicję. Z punktu widzenia Europejczyka trudno uznać je za artykuły pierwszej potrzeby. Ale zachowania Amerykanów pokazują, że niepewność potrafi rysować pesymistyczne perspektywy” – ocenia PIE.

Nie wszyscy potrafią zapanować nad lękiem i niepewnością. Przez to dochodzi do takich zjawisk, jak braki w zaopatrzeniu. Ważna w takiej sytuacji jest, aby władze komunikowały się w jasny sposób z obywatelami.

„Bieżące informowanie o aktualnym stanie wiedzy i wytyczanie pożądanych kierunków działania są niezbędne w skutecznej i stabilizującej sytuację koordynacji zachowań obciążonego kryzysem społeczeństwa, w tym także zachowań konsumenckich” – podkreśla PIE.

Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) to publiczny think tank gospodarczy. Zajmuje się dostarczaniem analiz i ekspertyz do realizacji Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, a także popularyzacją polskich badań naukowych z zakresu nauk ekonomicznych i społecznych w kraju oraz za granicą.

Red. (źródło: PAP)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Bądź w kontakcie

Van Delivery, Pallet, Truck Delivery (FTL/LTL), Bulk Items'

Najnowsze

Więcej na ten temat