Pestycydy w żywności analizowała Najwyższa Izba Kontroli. W ocenie NIK niewłaściwa była organizacja poboru i badań laboratoryjnych próbek płodów rolnych. Miało to negatywny wpływ na skuteczność całego systemu bezpieczeństwa stosowania środków ochrony roślin oraz ich obrotu.
Zarówno Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi jak i Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa nie zwracały należytej uwagi na pestycydy w żywności. W umowach i upoważnieniach zawieranych z Instytutami nie określano terminów wykonania zleconych badań próbek płodów rolnych. Kontrola wykazała długotrwałe badanie próbek płodów rolnych na obecność pozostałości środków ochrony roślin, trwające nawet ok. trzech miesięcy.
Długi czas badań dotyczył zarówno warzyw i owoców przeznaczonych do długiego przechowania, jak i tych, których termin przydatności do spożycia był bardzo krótki (np. owoce miękkie). Dla przykładu badanie pobranej z pola próbki trwało dla:
- czarnej porzeczki – 26 dni,
- truskawki – 43 dni,
- maliny – 46 dni,
- jabłka – 70 dni.
- marchwi – 55 dni,
- korzenia pietruszki – 58 dni,
- rukoli – 63 dni,
- sałaty – 84 dni.
W okresie objętym kontrolą średni czas badań laboratoryjnych próbek płodów rolnych wyniósł 36 dni (czas liczony od daty pobrania próbki).
NIK podkreśla, że długi czas oczekiwania na wyniki badań próbek płodów rolnych w praktyce uniemożliwiał Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa wydanie ewentualnego zakazu przeznaczania do spożycia i wprowadzania do obrotu płodów rolnych, gdyby zawierały pozostałości środków ochrony roślin. W efekcie, w ciągu trzech lat (latach 2016-2018) organy PIORiN wydały tylko jedną taką decyzję.
Dlatego też w większości przypadków płody rolne zostały zebrane i wprowadzone do obrotu jako żywność jeszcze w czasie trwania badań. Przy czym płody rolne z krótkim terminem trwałości sprzedano często bez możliwości identyfikacji konsumentów.
Pestycydy w warzywach i owocach
W trakcie kontroli NIK przeanalizowała 52 przypadki postępowania Wojewódzkich Inspektoratów Ochrony Roślin i Nasiennictwa (WIORiN) z płodami rolnymi. Stwierdzono w nich przekroczenie najwyższego dopuszczalnego poziomu stężenia pozostałości pestycydów w żywności. W 38 przypadkach (75 proc. przypadków) płody rolne w czasie oczekiwania na wyniki badań zebrano z pola i sprzedano. W tym w 27 przypadkach sprzedaży dokonano w obrocie bezfakturowym, bez możliwości identyfikacji odbiorców i wycofania płodów rolnych z obrotu.
Bez możliwości ustalenia odbiorcy sprzedano m.in.:
- 41,5 tony kapusty pekińskiej, łącznie
- 25 ton i 15 tys. szt. selera korzeniowego,
- 20 ton marchwi,
- 10 ton jabłek,
- 3 tony papryki,
- 1,7 tony czarnej porzeczki,
- 1,2 tony pora.
Na czas realizacji badań na obecność pozostałości środków ochrony roślin miały wpływ w szczególności:
- terminy poboru próbek (w kontekście stadium wegetacji roślin),
- liczba docierających próbek w danym czasie (okres wzmożonego poboru próbek skumulowany jest w okresie pięciu miesięcy),
- liczba stosowanych metod badawczych do analizy próbki,
- brak nowoczesnej aparatury,
- awarie sprzętu.
Kontrole WIORiN wykazały niezgodne z przepisami stosowanie środków ochrony roślin przez producentów rolnych, które skutkowało przekroczeniami najwyższego dopuszczalnego poziomu stężenia pozostałości środków ochrony roślin w pobranych próbkach płodów rolnych. W związku z tym nakładano jedynie mandaty karne w wysokości od 50 zł do 500 zł (średnio ok. 290 zł). NIK zwraca uwagę, że już w 2016 r. Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa wskazywał, że „mandat w wysokości 50-100 zł nie jest karą ani skuteczną, ani adekwatną”.
W latach 2016-2018 organy Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa pobrały do badań łącznie blisko 9,5 tys. próbek płodów rolnych. W 52 proc. próbek płodów rolnych (tj. 4901 próbek) zidentyfikowano pozostałości środków ochrony roślin. Co istotne, w 4 proc. takich próbek (tj. 195 próbek) środki te przekraczały najwyższy dopuszczalny poziom.
Pestycydy w sklepach
Badaniem pozostałości środków ochrony roślin w żywności wprowadzonej do obrotu zajmowały się organy Inspekcji Sanitarnej. W latach 2016-2018 organy Inspekcji Sanitarnej pobrały do badań łącznie blisko 7,4 tys. próbek żywności na obecność pozostałości pestycydów. Norm nie spełniało jedynie mniej niż 1 proc. (69 próbek).
NIK zwraca uwagę, że liczba pobieranych do badań próbek żywności na obecność pestycydów była niska w porównaniu z innymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej. Zgodnie z danymi ze sprawozdania Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) w zakresie unijnych kontroli pozostałości pestycydów za 2015 r., w Polsce pobrano 5,8 próbki na 100 tys. mieszkańców przy średniej wartości 16,4 próbki we wszystkich państwach UE, które przedłożyły sprawozdania. Gorzej od Polski, jeśli chodzi o pestycydy w żywności, wypadły tylko Wielka Brytania i Hiszpania.
NIK zwraca też uwagę na braki sprzętowe i niewłaściwą organizację badań laboratoryjnych próbek żywności. Powoduje to, że pestycydy w żywności nie mogą być w całości wykrywane w krajowych programach kontroli i w programach kontroli koordynowanych przez UE.
Red (źródło: NIK)