Atak na pracownika restauracji w Świdnicy wydarzyła się 11 marca około 20.30. Młody mężczyzna wszedł drzwiami służbowymi na zaplecze lokalu gastronomicznego.
Wizyta mężczyzny w restauracji w centrum Świdnicy dla jednego z pracowników zakończyła się pobytem w szpitalu. Nieznany mężczyzna wszedł na zaplecze jednej ze świdnickich restauracji.
– Nie mam pojęcia, czego chciał napastnik i jego koledzy. Chciał rozmawiać z kierownikiem. Potem mówił, że ma legitymację sanepidu, ale nie można było zrozumieć, o co mu chodzi. Nikt z załogi go nie zna, podobnie jak kolegów, którzy stali na zewnątrz – opowiada poszkodowany pracownik.
Obsługa lokalu próbowaliśmy próbowała wyprosić nieproszonego gościa.
– W pewnym momencie stanął za drzwiami, ale je przytrzymywał. Wreszcie powiedziałem do koleżanek, żeby dzwoniły na policję. Wtedy szarpnął drzwi, aż klamka została mi w rękach. Potem uderzył mnie pięścią w twarz. Przewróciłem się i na parę sekund straciłem przytomność – relacjonuje ofiara napaści.
Napastnik i jego koledzy uciekli. Poszkodowany mężczyzna zgłosił się na oddział ratunkowy do szpitala. Po badaniach lekarz zadecydował o hospitalizacji.
– Mam spuchniętą, rozciętą wargę i podejrzenie wstrząśnienia mózgu. Na obserwacji pozostanę dwa dni – mówi pracownik restauracji.
Zapowiada złożenie zawiadomienia na policji. Zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę monitoringu w restauracji.
Źródło: swidnica24.pl