Restauracje typu fast food w USA są bardziej szkodliwe dla zdrowia niż 30 lat temu. W ciągu trzech dekad znacznie wzrosła kaloryczność, zawartość sodu, wielkość porcji oferowanych przystawek, dodatków i deserów – wynika z danych opublikowanych w „Journal of Academy of Nutrition and Dietetics”.
Analiza obejmowała oferty 10 najpopularniejszych amerykańskich restauracji fast food. Łączna liczba przystawek, deserów i dodatków do dań wzrosła na przestrzeni trzech dekad o 226 proc., co oznacza, że średnio co roku w menu pojawiało się ok. 30 nowych pozycji.
Dr McCrory wraz z zespołem zbadała zmiany, jakie w ciągu 30 lat nastąpiły w zakresie kaloryczności, wielkości porcji, gęstości energetycznej oraz zawartości sodu, żelaza i wapnia w menu. Analizowano posiłki z trzech kategorii: przystawki, dodatki i desery. Spożycie kalorii we wszystkich kategoriach znacząco wzrosło, przy czym w największym stopniu wśród deserów (62 kcal na dekadę), a w drugiej kolejności wśród przystawek (30 kcal na dekadę).
„Wzrosty te wynikają głównie ze zwiększania wielkości porcji, które jest istotne statystycznie w kategorii przystawek (13 gramów na dekadę) i deserów (24 gramy na dekadę)” – wyjaśniają autorzy opracowania.
Analiza dowiodła, że na niekorzyść zmieniła się także zawartość sodu w oferowanych przez fast foody daniach – znacząco wzrosła we wszystkich trzech kategoriach.
W 4 z 10 badanych restauracji dostępne były informacje na temat zawartości wapnia i żelaza. Pozwoliło to ustalić, że ilość wapnia dość silnie zwiększyła się w przystawkach i deserach, podczas gdy w deserach nieznacznie wzrosła średnia zawartość żelaza.
– Zmiana poziomów wapnia i żelaza w niektórych kategoriach menu, w szczególności w deserach, jest pozytywnym zjawiskiem, ponieważ te składniki odżywcze są ważne dla zdrowia kości i zapobiegania anemii. Jednakże istnieją znacznie lepsze źródła tych pierwiastków, które nie są aż tak kaloryczne i nie zawierają tak ogromnych ilości sodu – komentuje dr McCrory.
Red. (źródło: PAP)