Francuscy restauratorzy podczas spotkania z prezydentem Emmanuelem Macronem zażądali otwarcia ich sektora w czerwcu. Katastrofa, plajta, koszmar – to określenia, jakich używają dla opisu swojej sytuacji podczas trwającej kwarantanny.
Francuscy restauratorzy i szefowie kuchni wystosowali list otwarty do szefa państwa. Apelują o ratunek dla branży. Macron jednak nie spełnił żądań i nie ogłosił otwarcia branży po zakończeniu kwarantanny, tj. 11 maja.
Przyznał, że sektor jest kluczowy dla francuskiego stylu życia i dla gospodarki, ale utrzymanie kwarantanny dla tej branży jest niezbędne z powodów sanitarnych. Zapowiedział, że decyzja w sprawie ostatecznej daty otwarcia restauracji we Francji zostanie podjęta pod koniec maja.
Bary, kawiarnie i restauracje administracyjnie zamknięto we Francji 14 marca o północy. W przeciwieństwie do wszystkich innych firm, nie będą ponownie otwarte 11 maja. Branża nadal będzie podlegać restrykcjom.
We Francji funkcjonuje ponad 206 tys. restauracji i barów zatrudniających około 830 tys. osób. Sektor ten jest jednym z najbardziej dotkniętych pandemią Covid-19. Wcześniej branża odnotowywała duże straty w związku z trwającymi ponad rok protestami „żółtych kamizelek” oraz grudniowymi strajkami przeciwko reformie emerytalnej.
Według szacunków branżowych organizacji, nawet 40 proc. restauracji może splajtować z powodu trwającej pandemii.
– Nawet po poluzowaniu kwarantanny państwo musi nadal nas wspierać. Finansować mechanizm częściowego bezrobocia oraz dostosować poziom czynszów do obrotów restauracji – uważa Olivier Bertrand, prezes Grupy Bertrand posiadający 1000 restauracji m.in. pod markami Burger King i Hipopotam i innymi.
Bertrand domaga się obniżenia podatku VAT do 5,5 proc. do końca roku.
– Bez względu na datę ponownego otwarcia od początku czerwca będziemy gotowi powitać klientów. Restauratorzy mogą ograniczyć liczbę klientów przebywających w restauracjach oraz obsługiwać ich w maskach i rękawiczkach – komentuje Umih Roland Heguy, przewodniczący głównej organizacji branżowej.
Rząd wesprze sektor kwotą 8 mld euro w postaci pożyczek gwarantowanych, finansowaniem pensji pracowników sektora w ramach tzw. mechanizmu częściowego bezrobocia, środkami z funduszy solidarnościowych i odroczeniem opłat. Władze podwoiły również jednorazową pomoc do maksymalnie 10 tys. euro, zamiast obiecywanych wcześniej 5 tys. euro.
Red. (źródło: PAP)