Raport „Consumer in 2050. The rise of the emerging markets middle class”, przygotowany przez pracownię badawczą HSBC Global Research, został poświęcony analizie tego, jak będzie się zmieniała globalna konsumpcja w najbliższych dekadach do 2050 r. Pod lupę wziętych zostało 17 rynków wschodzących, które zdaniem analityków będą należały w przyszłości do 30 najważniejszych światowych gospodarek, a także wyznaczały trendy i wzorce globalnej konsumpcji.
Według autorów raportu, do 2050 r. klasa średnia na świecie zwiększy się o 3 mld osób, co stanowi 40 proc. dzisiejszej światowej populacji. W gospodarkach wschodzących ta grupa społeczna będzie odpowiadała za dwie trzecie globalnej konsumpcji, podczas gdy dzisiaj jest to zaledwie około jedna trzecia.
HSBC przeanalizowało, w jakim tempie będzie wzrastało średnie PKB per capita poszczególnych państw w latach 2010-50. Liderem tego zestawienia zostały Filipiny (średni roczny wzrost na poziomie 5,5 proc.), za nimi znalazły się Chiny (ok. 5 proc.), Peru (4,8 proc.), Indie (4,7 proc.), Malezja (4,3 proc.), Rosja (4,2 proc.), Indonezja (3,8 proc.) oraz Turcja (3,7 proc.). Średnie tempo wzrostu PKB per capita strefy euro wyniesie zaledwie 1,8 proc. Jeszcze gorzej będzie w USA, którego obywatele będą bogacić się rocznie zaledwie o 1 proc.
Najbardziej gwałtowne zmiany przyzwyczajeń i wzorców zachowań konsumenckich dokonują się u osób zarabiających w przedziale od 1 do 3-5 tys. dol. rocznie (zakres od 3 do 5 tys. dol. przypisuje się niższej klasie średniej). Poniżej wskazanego zakresu plasują się średnie zarobki Hindusów (mniej niż tysiąc dol.).
We wskazanym przedziale znajdują się obecnie m.in. dochody mieszkańców Indonezji (niewiele ponad tysiąc dol.), Chin (2,5 tys. dol.), Egiptu, Tajlandii, Kolumbii czy Rosji (3-5 tys.). W górnej części dochodowego zakresu znajduje się Brazylia (prawie 5 tys. dol.), a przekroczyły go już Turcja, Malezja, Meksyk i Polska. Dochody w Argentynie i Arabii Saudyjskiej wyraźnie przekraczają już 10 tys. dol. rocznie.
Przeanalizowano też, w jaki sposób zmienia się struktura wydatków wraz ze wzrostem zasobności portfela. Osoba zarabiająca poniżej tysiąca dol. będzie wydawała na kulturę i rekreację 1,9 proc. swoich dochodów. W przypadku osoby otrzymującej wynagrodzenie w przedziale 1-3 tys. dol. będzie to już 3,8 proc., dla konsumentów z przedziału 3-5 tys. dol. 4,7 proc., natomiast osoby zarabiające powyżej 15 tys. dol. wydadzą na kulturę już 9,3 proc. dostępnych funduszy.
Podobny wzrost występuje też w innych kategoriach. Przykładowo, wydatki na restauracje i pobyt w hotelach wzrosną o 2,9 proc. dochodu u najbiedniejszych populacji oraz o 8,3 proc. u grup o najwyższych dochodach.
Zmieni się dieta oraz przyzwyczajenia konsumentów. Odsetek dochodów wydawanych na żywność spadnie do 40 proc. (najniższy dochodowy próg) oraz do ok. 10 proc. (najwyższy). Co więcej, zmieni się rodzaj nabywanego pożywienia. Na znaczeniu zyska mięso, ryby i produkty mleczne, podczas gdy produkty oparte na zbożu oraz warzywa i owoce stracą na popularności.
Nasileniu ulegną „negatywne przyzwyczajenia”. Konsumenci w najbliższych dekadach będą więcej wydawali na alkohol i produkty tytoniowe.
Red.