Szwedzki Stół w Lublinie ma dwa stoły, w tym jeden z możliwością podpięcia się do prądu i USB. W czasie wspólnego gotowania na blatach są indukcyjne kuchnie. Przy drugim stole można skorzystać ze sprzętu audio i rzutnika, albo skonsumować lunch.
Szwedzki Stół to nowa przestrzeń w lubelskim centrum handlowym – drewniane blaty, cegły, metalowe akcenty wystroju, meble i ściany w szarych odcieniach, dużo zieleni i dziennego światła.
Jak podkreśla kierownictwo, nie jest to zwykła kawiarnia, ale „miejsce spotkań w skandynawskim duchu, celebrowania małych przyjemności i troski o planetę”.
– Szwedzki Stół to zarazem miejsce spotkań, coworkingu i kulinarnych doświadczeń – mówi Jacek Garbaczewski, dyrektor Skende Shopping.
Kawiarnia w określonych godzinach zmienia się w miejsce do wspólnego gotowania, wyposażone w 12 płyt indukcyjnych i 6 piekarników.
– Z jednej strony mamy szklarnię, idealną na prywatne spotkania. Z drugiej – wielki stół, a właściwie wyspę, gdzie można przysiąść grupą, ale też dosiąść się i poznać kogoś nowego – tłumaczy Michał Ćwiek z pracowni LuCreate, która zaprojektowała przestrzeń.
Udział w organizowanych warsztatach kulinarnych jest bezpłatny. W październiku będzie ich pięć.
– Można przyjść do nas z własną propozycją kulinarnych warsztatów. Można zarezerwować to miejsce na spotkanie ze znajomymi, na które zapewnimy catering. Albo przyjść grupą i gotować razem. Miejsce może być otwarte także w niedziele handlowe, możemy wtedy robić imprezy zamknięte. Cennika na razie nie. Wszystko zależy od tego, jak duża jest grupa i co chce robić – wyjaśnia Justyna Domaszewicz, menagerka Szwedzkiego Stołu.
Na co dzień w lokalu będzie natomiast działać kawiarnia. W menu są kawa, lemoniady, koktajle, przekąski zimne: kanapki (5 zł), sałatki (12 zł), tarta (10 zł), ciasto (6 zł), a także gorące: gofry, naleśniki.
Wiosną mają być stoliki i leżaki na zewnątrz. Lokal czeka też na koncesję na sprzedaż alkoholu.
Red. (źródło: dziennikwschodni.pl)