Zdrowe odżywianie – coraz więcej osób świadomie je wybiera. Jedni kupują to, co dobre dla ciała i zdrowia, inni mają zaufanych rolników, albo szukają wyłącznie produktów certyfikowanych. Kim są: BIOdietetyk, BIOtradycjonalista, BIOnowator, BIOatywista i jak postrzegają oni zdrową żywność?
W badaniu „Kogo nęci zdrowe jedzenie?”, przeprowadzonym przez Ośrodek Ewaluacji, wzięło udział 1483 respondentów. Na podstawie wyników podzielono ich na następujące grupy: biodietetycy – 52 proc., biotradycjonaliści – 26 proc., bionowatorzy – 13 proc. i bioaktywiści – 9 proc.
– Różnią się oni tym, co stanowi dla nich priorytet w jedzeniu – wyjaśnia Małgorzata Leszczyńska, prezes zarządu Ośrodka Ewaluacji.
W poszanowaniu środowiska
Biodietetycy zwracają uwagę przede wszystkim na to, aby jedzenie było nieprzetworzone i pochodziło z dobrego, pewnego źródła. Cenią to, co naturalne. Wśród nich jest też grupa, która poświęca czas na samodzielnie przygotowanie posiłków. Częściej niż inne grupy uprawiają sport.
Biotradycjonaliści zwracają mniejszą uwagę na certyfikaty, na przetwórstwo żywności, natomiast ważne jest dla nich smaczne jedzenie samodzielnie przygotowane w domu.
Bionowatorzy częściej jadają na mieście i kierują się opinią znajomych o tym, gdzie mogą dobrze zjeść.
Bioaktywiści są w największym stopniu zaangażowani społecznie, są też zwolennikami lokalnego jedzenia i sprzeciwiają się wielkim markom, które „zawłaszczają rynek”.
Badani przyznają, że podczas zakupów dużą wagę przywiązują do świeżości, walorów smakowych i wartości odżywczej produktów. Dla 75 proc. ankietowanych ważna jest cena, dla 65 proc.– kraj pochodzenia, a dla 51 proc. – marka producenta. Polacy coraz częściej wybierają również taką żywność, która została wyprodukowana w poszanowaniu środowiska.
W trosce o zdrowie
Badani przyznają, że kupują zdrowe jedzenie, bo chcą dbać o zdrowie własne i swoich bliskich. Celebrowanie wspólnych posiłków jednak nie stało się jeszcze dobrą tradycją – tylko kilkanaście procent wskazuje, że zdrowe jedzenie to też wspólny stół i wspólne biesiadowanie.
Z badania wynika, że miejsce zakupu jest ważne dla 46 proc. ankietowanych, a na certyfikaty zwraca uwagę 34 proc. Najczęściej badani kupują tam, gdzie jest blisko, czyli w lokalnych sklepach i w marketach. Bionowatorzy zwykle robią zakupy w działach ze zdrową żywnością w supermarketach. Przeżywamy też renesans bazarów, na których można kupić zdrową żywność, zarówno rozumianą jako jedzenie z certyfikatem, jak i pochodzącą z pewnego źródła, nieprzetworzoną, bez ulepszaczy.
W supermarketach kupuje 55 proc. badanych, w lokalnych sklepach – 53 proc., a na bazarach – 51 proc. 25 proc. respondentów kupuje zdrowe jedzenie w kooperatywach spożywczych i jak na razie jest to trend tylko w dużych miastach.
Wśród badanych można wyróżnić dwie postawy: konserwatywną, czyli osoby, dla których zdrowe jedzenie to jedzenie wyłącznie certyfikowane i nieprzetworzone, oraz grupę bardziej liberalną, która dopuszcza kupowanie również rzeczy gotowych, ale z pewnego źródła.
Osoby, które przywiązują dużą wagę do zdrowego jedzenia, również aktywnie działają w kuchni. 69 proc. respondentów samodzielnie robi przetwory i hoduje zioła, 44 proc. piecze chleb, 37 proc. uprawia warzywa, a 19 proc. robi wędliny.
Red.