Eksperci prognozują nadchodzącą falę zwolnień. Koronawirus zabija gastronomię. W Polsce w 2018 r. funkcjonowało prawie 70 tys. punktów gastronomicznych. Tylko część miała możliwość przestawienia się na jedzenie z dowozem lub na wynos. Pozostałe są zamykane.
Według ankiety serwisu Briefly, 67 proc. firm i lokali z branży gastronomicznej oraz eventowej wstrzymało całkowicie funkcjonowanie. 32 proc. z nich działa w „ograniczonym stopniu”, oferując np. jedzenie z dowozem. Jedynie 1-2 proc. normalnie prowadzi działalność. Jak zastrzegają autorzy badania przeprowadzonego na 120 firmach w dniach 19-22 marca, dotyczy to zapewne branży eventowej, lokale gastronomiczne nie mogą bowiem normalnie funkcjonować.
Podobnie tragiczną sytuację pokazują analizy firmy Nomee. Dostarcza ona system sprzedażowy do punktów gastronomicznych. Dane pochodzą z ponad 200 lokali z kilku miast z całej Polski, m.in. Warszawy, Trójmiasta, Bydgoszczy, Krakowa, Torunia, Płocka, Mikołajek. Porównano ich łączne przychody z okresem 2-8 marca, kiedy branża gastronomiczna funkcjonowała jeszcze w normalnym trybie.
I tak w poniedziałek 23 marca odnotowano spadek przychodów o 70 proc. w porównaniu do poniedziałku 2 marca. Natomiast np. w czwartek 26 marca spadek wynosił aż 76 proc. w porównaniu do czwartku 5 marca. Dzienne obroty spadły zatem o 70-80 proc. w porównaniu do dni z ostatniego, „normalnego” tygodnia.
Wiele lokali próbuje ratować się ofertą na wynos lub z dowozem. Nie rekompensuje im to jednak w całości spadku sprzedaży.
– W przypadku dostaw wiele z nich przechodzi przez pośredników, jak UberEats, u których zostaje znaczący procent możliwego zarobku. Gastronauci próbują również bardziej niestandardowych sposobów na przetrwanie. Organizują zrzutki wśród swoich stałych bywalców, czy sprzedają vouchery z przyszłą datą realizacji – mówi Marek Szmalc, CEO Nomee.
Branża gastronomiczna, której wartość w 2018 r. szacowano na 33 mld zł, jest jedną z największych gospodarczych ofiar koronawirusa.
Konsekwencją tak drastycznego ograniczenia działalności jest czekająca nas gigantyczna skala zwolnień w gastronomii – prognozują specjaliści.
Red. (źródło: businessinsider.com.pl)