Ujednolicony wygląd ogródków gastronomicznych, trzyletnie umowy na ich prowadzenie, a także możliwość montażu całorocznych konstrukcji – to niektóre ze zmian, które zaczną obowiązywać na terenie wrocławskiego parku kulturowego „Stare Miasto” od 2024 r.
Nowe zasady dotyczące ogródków gastronomicznych zostały wypracowane w procesie rocznych konsultacji m.in. z mieszkańcami Wrocławia oraz właścicielami restauracji.
– Zależy nam na tym, aby Rynek był dla wrocławian i gości miejscem szczególnym. A o szczególności tego miejsca decyduje jego klimat, który współtworzą wrocławscy restauratorzy – mówi prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
Po wprowadzeniu zmian, umowy na prowadzenie ogródka restauracyjnego oraz opinie plastyka miejskiego będą obowiązywały trzy lata. Dotychczas właściwe restauracji musieli ubiegać się o zgodę przed każdym sezonem.
Kolejną nowością jest możliwość montażu całorocznych ogródków, o ile nie będą one kolidowały z organizacją Jarmarku Bożonarodzeniowego.
Powstała także nowa koncepcja, która określa formę i kształt ogródków gastronomicznych. Zakłada ona m.in. ujednolicenie kształtu i koloru parasoli, markiz i ogrodzeń. Markizy mają przy tym nie zasłaniać kamienic i nie dominować w zabudowie Rynku. Preferowany będzie także brak ogrodzeń, ewentualnie proste ogrodzenia o określonej wysokości, w stonowanej kolorystyce i bez elementów reklamy.
– To duży postęp, ponieważ wypracowany wspólnie materiał określa zasady dla nas wszystkich jasne. Do tej pory organizacja ogródków restauracyjnych nie była uporządkowana – oceniła Magdalena Johri z jednej z wrocławskich restauracji.
Prezydent Wrocławia wskazał przy tym, że nowe zasady będą obowiązywały dopiero od 2024 roku, aby dać czas właścicielom restauracji na przygotowanie się do nich. W tym czasie magistrat musi także zmienić miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla Starego Miasta, w celu umożliwienia pełnego wdrożenia nowej koncepcji.
– Restauratorzy kształtują przestrzeń Rynku od 30 lat. Cieszy nas, że zmiany nie zaczną obowiązywać od zaraz. W działalności gospodarczej zmiany nie mogą następować błyskawicznie, bo to zagraża finansowemu funkcjonowaniu restauracji – ocenia Andrzej Dobek, prezes stowarzyszenia „Nasz Rynek”.